Kefalonia, grecka wyspa- rajskie miejsce na ślub i podróż poślubną
- Aga
- 4 lut 2019
- 5 minut(y) czytania
Niebanalnie, klimatycznie, porażająco pięknie- tak odpowiedziałabym, gdyby ktoś mnie zapytał o Kefalonię. Idealne miejsce na wypoczynek, zwiedzanie, trekking, snoorking, nurkowanie a nade wszystko plażowanie. Idealne miejsce na ślub w plenerze i miesiąc miodowy. Kto wie, może zastanawiacie się nad intymną ceremonią ślubną ( bo przecież nie przyjedzie tam pół waszej firmy i sąsiadów ;-)) połączoną ze słonecznymi wakacjami.
Do nieziemskiej ceremonii na Kefalonii wystarczy kawałek piaszczystej plaży, którą znajdziecie na południu wyspy lub na klifie z przepastnym widokiem na niebo i morze. Uważam, że ceremonia jest możliwa w każdym z hoteli/ lokali jeśli taka dostępność jest opisana na stronie hotelu.
Na samej wyspie wyskoczyły mi na mapie się 3 firmy greckie planujące wesele i jedna polska koło miejscowości Poros (fot nr 8)" ślubywgrecji.pl", gdzie Kefalonia jest jedną z lokalizacji oprócz Itaki, Zakynthos, Korfu, Santorini. Koszt przelotu, wypoczynku z wyżywieniem w hotelu kształtuje się w granicach 2 tys złotych/ osobę w czerwcu. Przyznacie że to znacznie taniej niż destynacje Dominikana, Tajlandia. Jest jeszcze jeden atut- czas dojazdu- na Kefalonię można się dostać już ciągu 3 h -4 h w zależności od miejsca wyjazdu.
Szukając miejsca na wypoczynek kierowałam się konkretnymi kryteriami jak miejsce nie oblegane przez turystów, emigrantów, w bliskiej odległości i przystępnej cenie. I tak padło na Kefalonię. Doczytałam, że to wyspa chętnie odwiedzana przez turystów z UK a nade wszystko "przy okazji " pobytu na Zakynthos. Polowałam na urlop na Kalofonii już w 2017 roku, jednak to dopiero w 2018 roku udało się nam pojechać- szczęśliwie wylot z Poznania w cenie 1500 zł za osobę (przelot,hotel HB). Jeszcze przed wyjazdem zarezerwowaliśmy autko celem eksploracji wyspy. W takim przypadku, odbioru auta z lotniska, musicie wcześniej zgłosić ten fakt do biura turystycznego, że przemieszczacie się do hotelu z lotniska własnym autkiem ,żeby inni turyści nie czekali na Was w autobusie no i w konsekwencji nie zabili Was ;-).
Już w drodze z lotniska do hotelu mogliśmy poznać przedsmak uroków wyspy, kręte drogi niczym wstążki prowadziły nad brzegiem morza ukazując co piękniejsze zatoczki i plaże. W ciągu naszego pobytu przejechaliśmy około 700 km i nie żałujemy ani jednego przejechanego kilometra. Wyjeżdżaliśmy po śniadaniu i ledwo zdążaliśmy na obiadokolację. Najpiękniejsza plaża Myrtos (fot.1), Petani (fot 2) i zapierający widok z najwyższego punktu wyspy Ainos (1627 m n.p.m.)
Jedną z pierwszych plaż do której dotarliśmy wprost ze zwiedzenia malowniczej miejscowości Sami była plaża Antisamos. Plaża zagrała w ujęciach filmu " Kapitan Corelli".
Nie tylko klify i plaże chwytały za serce ale i każde z odwiedzonych przez nas miasteczek wzbudzało podobny zachwyt. Jedna miejscowość wywołała potrzebę wręcz natychmiastowego osiedlenia się -to Assos, kameralna miejscowość na półwyspie ze wzgórzem (ok. 190 m n.p.m) na którym wznoszą się ruiny twierdzy z 1953 r.
Każdy dzień naszego urlopu obfitował w nowe odkrycia i urokliwe zakątki wyspy, co nie znaczy że nie pojechaliśmy tam, gdzie udała się większa część samolotu- plaża XI. Nieziemski widok czerwonego piasku, i szmaragdowej wody przy skałach, którymi turyści nacierali całe ciało wbił nas w leżaki. Po krótkim namyśle i my natarliśmy się glinką odzyskując poczucie świeżości i gładkości.
Niedaleko plaży XI -przewodnikowo -polecane jest zwiedzenie "chodzącej skały". Sam opis zaintrygował nas do dotarcia do atrakcji. Nie było łatwo, krążyliśmy wokół skał nie wiedząc że to one. Zapomnijcie że tubylcy wiedzieli o co nam chodzi. Skały wychodzą w morze i jest udokumentowane ich przemieszczanie się. Ostatni przemieszczający się głaz zatrzymał się podczas trzęsienia ziemi w 1953 roku. Obecnie został zidentyfikowany nowy, co nie napawa optymizmem, może dlatego to odstrasza turystów od tłumnego odwiedzania wyspy. Najwięcej skutków zniszczeń ostatniego trzęsienia ziemi zauważyliśmy własnie na Półwyspie Paliaki, w Liksuri. Zajechaliśmy tam ze względu na imponujący, słowo daję , największy fikus jaki widziałam.
Chodzące skały
Mięciutkie, piaszczyste plaże oprócz tej czerwonej -XI na Półwyspie Paliki, znajdziecie na południu wyspy. Praktycznie ciągną się od stolicy Argostoli aż do plaży Sakala, gdzie skupia się całe życie towarzyskie tej wyspy.
Do Sakali trafiliśmy wracając z kawy w miejscowości Poros. Klimat w Poros jak zatrzymany w czasie i przestrzeni.To chyba jedyna miejscowość która nas nie urzekła.
Poros
Plaże na południu od Argostoli
No tak, ale ta wyspa to nie tylko plaże ale i także niesamowite, zapierające dech w piersiach jaskinie. Pierwsza, do której dotarliśmy to Jaskinia Drogarati. Jak twierdzą przewodniki, prawdopodobnie powstała 100 mln lat temu, odkryta po trzęsieniu ziemi. Wilgotność w jaskini wynosi 90%, samo wejście znajduje się na wysokości 120 m n.p.m , a jej dno sięga 95 m n.p.m. Nasze pierwsze słowa kiedy zeszliśmy do jaskini "WOW". O dziwno jaskinia ze względu na swoją akustykę wykorzystywana jest jako hala koncertowa. Wyobraźcie sobie tam Wasz ślub ... każde wypowiedziane słowo musi przeszywać dreszcz;-)
I kiedy myśleliśmy że jaskini Drogarati nic nie pobije trafiliśmy na jaskinię Melissani (jaskinia Nimf). Zejście do jaskini niepozorne tunelem, na końcu którego wgryzał się w oczy błękit wody. Przyjechaliśmy celowo na godzinę 12:00 ze względu na promienie słoneczne wpadające do jaskini w części z jeziorem głębokim na 39 m, po którym można odbyć rejs łódeczka z przewodnikiem.
Przykładowe ujęcia ślubne
1 zdjęcie: Nikiforosphotography.gr
2 zdjęcie: Edwardrhodes.com
3 zdjęcie :Hotel Oddyssey ( w tym miejscu warto przeczytać o 8 powodach dla których warto wziąć ślub w Kalofonii wg Hotel Oddyssey
https://www.hotelodyssey.gr/blog/48-8-reasons-to-get-married-in-kefalonia-greece)
Niesamowite ujęcia ślubne możecie uzyskać na górze Ainos, znanej jako Czarna Góra ( 1627 m n.p.m ) w Parku Narodowym. Jest to nie tylko najwyższy punkt na wyspie ale także w całym archipelagu Wysp Jońskich. Praktycznie pod sam szczyt można wjechać autem, co niezmiernie ucieszyło mojego małżonka. Niemniej jest to idealne miejsce na trekking. Z góry, przy szczęściu bezchmurnego nieba, zobaczycie nie tylko całą wyspę ale i sąsiednią Itakę. Widoki pobudzają każdą komórkę do zachwytu i wrażliwości na otaczające piękno.
Kefalonia to słońce, wino, oliwki, arbuzy , liczne koty , niebieskie drzwi i widoki za którymi się tęskni nie tylko w zimowe dni.
W czasie zwiedzania mieliśmy niebywałą przyjemność zapoznać się z produkcją, butelkowaniem i degustacją wina Robola w drodze do klasztoru Agios Gerasimos. Robola to jedna z trzech największych winnic na wyspie. Wierzcie mi że wyszliśmy ze sporymi zapasami tego trunku;-).
Będąc w winnicy w wiosce Omala, podążyliśmy także śladami świętego Gerasimosa, patrona Kefalonii. Przez pierwsze 5 lat mieszkał w jaskini niedaleko Lassi(fot 7-9), następnie w wiosce Omala założył zakon Nowe Jeruzalem. Znany był jako nauczyciel i uzdrowiciel. Jego szczątki znajdują się w przeszklonym srebrnym sakrkofagu, którego szczęście mieliśmy zobaczyć otwartym i tym samym dotknąć relikwii świętego. Niech Was nie zaskoczy możliwość zejścia przez niewielki otwór do jaskini w której żył święty. Miejsce nie jest wskazane dla osób z klaustrofobią.
Podążając kultem świętych dotarliśmy także do Klasztoru Agios Andreas. Klasztor powstał w 1579 roku, utworzony przez siostry i prowadzony do dziś. Znajduje się tam relikwia św. Andrzeja w postaci przebitej podczas ukrzyżowania prawej stopy świętego. Już na terenie klasztoru zwiedziliśmy Bizantyjskie Muzeum Sztuki Sakralnej z pięknymi ikonami i rzeźbami.
Będąc w Lassi warto zwiedzić stolicę Argostoli- miasto na wzgórzu z niesamowitymi żółwiami portowymi, które karmione przez rybaków dumnie paradują przy turystach. Warto także przejść mostem Drapano.
Nie zapomnijcie także o odwiedzeniu średniowieczna stolica wyspy Agios Georgios. (ok. 8 km na południowy zachód od Argostoli ) Stolica została zniszczona przez trzęsienie ziemi, to co pozostało i jest warte zwiedzenia to wenecki zamek, kościoły i zabudowania.
Zwiedziliśmy wyspę w szerz i wzdłuż, dotarliśmy do najdalej wysuniętej miejscowości na północ Friskardo i plaży Danfnoudi gdzie natchnęliśmy się na szczątki niemieckiej obrony.W tych rejonach pobiliśmy rekord kroków.
I tak z głową wspomnień przetrwaliśmy cały rok. W tym roku planuję udać się do równie mniej odwiedzanej wyspy Lefkada. Oczywiście relacja po powrocie ;-) Tymczasem , jeśli zastanawiacie się na ślubem za granicą w przepięknej scenerii klifów, gór lub plaży wybierzcie Kefalonię. To będzie ślub i urlop na miarę Waszych marzeń.
Comments